Sport

Rowerowa wiosna - jak przygotować się na sezon?

3/29/2021
Gotowi na rowerowy sezon?

Rowerowi wojownicy, kochankowie dróg, żołnierze przestrzeni! Czy wiecie jaki jest skład prawidłowego roweru wojskowego? Otóż, prawidłowy rower wojskowy składa się z rowerzysty, chęci wyprowadzenia oraz roweru właściwego! Czy jesteście w tym składzie gotowi na sezon? Wewnętrznie, drogie Koleżanki i Koledzy, jesteśmy wszyscy. Czekamy aż słońce miłościwie panującymi prawami astrofizyki wyprze zimowy chłód z wszelkich zakamarków, zamieni zleżały śnieg w wodne oczka, aż przyroda ocknie się i eksploduje soczystą zielenią. Aż przestrzeń będzie można pokonywać rowerem, który jest najlepszym, najtańszym i najbardziej ekonomicznym pojazdem na świecie. Ale aby to się stało, abyśmy mogli korzystać z tych wszystkich dobrodziejstw upragnionego sezonu mądrze, długo i szczęśliwie, potrzebne jest przygotowanie. Zarówno rowerzysty jak i roweru właściwego. Chęci, jak bowiem zakładamy nikomu z nas nie brak. Tak pojazd, jak i nasze ciało musimy przygotowywać równolegle i na żaden z tych obowiązków nie możemy patrzeć przez okulary ignorancji. Więc do boju!

Przygotowanie roweru do sezonu

Sezon rowerowy to najszczęśliwszy okres w roku dla pasjonatów jazdy jednośladem. Często jednak bywa tak, że rozpędzeni poprzednim sezonem wstawiamy rower do piwnicy czy garażu pewni, że to wystarczy by go chronić. Pierwszą czynnością przed rozpoczęciem nowego sezonu będzie więc przede wszystkim umycie roweru – zazwyczaj o tym zapominamy lub lekceważymy kończąc zmagania jesienią. Nie musimy sięgać po specjalistyczny sprzęt i środki – wiaderko ciepłej wody i płyn do mycia naczyń mogą w zupełności wystarczyć.

Oczywiście możemy skorzystać z myjki ciśnieniowej jeśli taką posiadamy, ale nasza nadgorliwość może skończyć się nieciekawie – przeniesieniem brudu głębiej lub wypłukaniem smaru z układów opartych na łożyskach. W obu przypadkach nie jest to dobre, bądźmy więc umiarkowani w swoich poczynaniach. Jeśli rower jest umyty i czysty, pozostaje jedno podstawowe pytanie: czy radzimy sobie z przeglądem sami, czy był on wykonany tak dawno, że boimy się wgłębiać w stan komponentów? W drugim przypadku sugerujemy oddać rower do specjalistycznego serwisu – umyty i czysty zjedna nam obsługę i świadczy o nas samych a serwis zadba o konserwację i wymianę części.

Jeśli z kolei jesteśmy samodzielni i nie potrzebujemy pomocy serwisu – zabieramy się do pracy.

Przygotowanie roweru przed sezonem

Sprawdzamy poszczególne komponenty, co zajmie nam trochę czasu, ale pozwoli uniknąć przykrych niespodzianek podczas pierwszych przejażdżek po zimowym letargu. Zaręczamy, że to nic przyjemnego przypomnieć sobie podczas pierwszej jazdy, że w październiku obiecaliśmy sobie wymienić łańcuch, linkę przerzutki i zlikwidować luzy na widelcu a ta opona, którą mieliśmy zmienić po sezonie rzeczywiście nie wytrzymała kolejnego kilometra. Poniżej prezentujemy przykładową listę zadań, które powinniśmy zrealizować wykonując przygotowanie roweru do sezonu od strony technicznej. Oto Wasza ściąga:

  • Łańcuch – jeśli nie jeździmy intensywnie, sprawdzamy jego napięcie (istnieją niedrogie przymiary do sprawdzania tego parametru – warto pomyśleć o takim zakupie) i obserwujemy ruch ogniw podczas pedałowania; na rynku są specjalne szczotki do czyszczenia, a także szereg środków które pomagają utrzymać mechanizm w formie; możemy gruntownie go oczyścić zanurzając cały w butelce z benzyną ekstrakcyjną – po kilku godzinach takiej kąpieli będzie jak nowy, odtłuszczony i gotowy do ponownego smarowania, trzeba go tylko rozpiąć i ponownie zapiąć; niezależnie od procesu, po wszystkim łańcuch należy naoliwić smarem – koniecznie dedykowanym do rowerowych zastosowań;
  • Opony – stan naszych „kapci” decyduje o naszym bezpieczeństwie, oporach, przyczepności i komforcie jazdy; sprawdzamy więc gruntownie stan bieżnika, jeśli jego zużycie jest już graniczne to nie bójmy się inwestycji w nowe ogumienie; sprawdzamy czy w oponie nie znajdują się zanieczyszczenia z poprzedniego roku – to naprawdę się nam zwróci, jeśli usuniemy zapomniane drobinki przejechanych dróg; zakładając że opony są w dobrym stanie i nie musimy ich wymieniać, pompujemy je do poziomu który producent dla nich ustawił – takie informacje znajdziemy na boku opon: pozbawione właściwego ciśnienia będą zużywać się szybciej i nie spełnią swoich podstawowych zadań; do tego zadania przydatna jest pompka z manometrem; 
  • Hamulce szczękowe – jeśli używamy modeli szczękowych, wymieniamy klocki – zawsze na nowe; w wielu modelach wystarczy zakup nowych wkładów, w niektórych trzeba zmienić całe klocki z mocowaniem, ale różnice w cenach są tu nieduże; po założeniu nowych klocków dokonujemy koniecznie ponownej regulacji hamulców – im mniejszy przekrój klocka, tym używaliśmy większej siły by się zatrzymywać, a zatem pozwalaliśmy linkom na to by się mocniej wyciągały; przy okazji regulacji sprawdzamy stan pancerzy – ewentualne załamania będą trzeć o linkę i mogą w końcu doprowadzić do jej pęknięcia, najczęściej – gdy gnamy 50km/h w dół po wyboistej drodze i wiemy, że te duże topole po prawej są bardzo nieustępliwe; brzmi żartobliwie, ale siniaki i inne obrażenia to już nie jest powód do śmiechu; sprawdzamy, możemy za pomocą strzykawki wpuścić kropelkę oleju do środka pancerza – zmniejsza tarcie i pomaga w konserwacji linek;
  • Hamulce tarczowe – podobnie jak wyżej, kontrolujemy stan linek i pancerzy – coś nam mogło umknąć jesienią, poświęcamy więc czas dla swojego bezpieczeństwa; tarczę odtłuszczamy za pomocą benzyny ekstrakcyjnej lub odpowiednich środków, a następnie smarujemy pastą montażową – jest to specyfik dedykowany do takich hamulców, wspomaga ich pracę i przedłuża żywotność całego mechanizmu;
  • Przerzutki – czyszczenie całego mechanizmu nie jest trudne, usuwamy zanieczyszczenia i smarujemy – można użyć smaru do łańcucha, ma on odpowiednie parametry by wspomagać pracę przerzutek; przy okazji robimy to samo, co w wypadku hamulców – kontrolujemy stan linek i pancerzy a gdy jest to konieczne, wymieniamy zużyte elementy i dokonujemy korekty ich regulacji; nie ignorujmy potencjalnych uszkodzeń i nie przymykajmy na nie oka – im bardziej się przyłożymy, tym mniej niespodzianek spotka nas podczas jazdy;
  • Stery, osie, suporty – stery smarujemy po każdych dwóch tysiącach kilometrów odpowiednim smarem, dokręcamy też wszystkie śruby by zlikwidować ewentualne luzy; osie i suporty w zależności od wersji mogą się różnić, ale nieodmiennie musimy dbać o ich czystość – układy z łożyskami, odpowiednio osłonięte, wymagają najczęściej tylko podstawowej konserwacji, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości – to rozkręćmy całość mechanizmu, o ile to możliwe (np. nie wszystkie kasety suportu dadzą się rozebrać) i sprawdźmy stan pracujących elementów; pamiętajmy o starym ale ciągle aktualnym przysłowiu bodyguardów: „jeśli coś ma się zepsuć, na pewno się zepsuje” - a w naszym wypadku może się to stać daleko od domu, bez narzędzi i w kiepskiej pogodzie; zatem pracujemy systematycznie, poświęcamy tyle czasu ile trzeba na korektę wszystkich luzów i sprawdzenie stanu;
  • Śruby wiele elementów przymocowanych jest do ramy, zwłaszcza w rowerach trekkingowych, a że drogi jakimi jeździmy wzięły sobie do serca by oferować nam maksymalną różnorodność nawierzchni, każde uderzenie może poluzować jedną z kilkunastu śrubek mocujących bagażnik, lampy, lusterka czy błotnik – sprawdzamy metodycznie i ewentualnie dokręcamy.

Brawo! Skoro dotarliśmy tak daleko, przegląd roweru jest skończony. Nasza maszyna jest gotowa na sezon rowerowy. Pamiętajmy o tym, że czas poświęcony na przegląd jest inwestycją o wysokiej stopie zwrotu w postaci bezpieczeństwa i komfortu. Nie siłujmy się także z czymś, co może nas pokonać – serwis roweru może być dla nas zbyt czasochłonny czy trudny, zatem oddanie jednośladu w ręce fachowców nie jest żadnym wstydem. Skoro jednak rower jest gotowy na trudy sezonu, pora na nas!

Przygotowanie rowerzysty do sezonu

Przygotowanie rowerzysty do startu sezonu

Człowiek jest równie skomplikowanym urządzeniem jak rower – zaryzykowalibyśmy, że nawet bardziej, ale podlega tej samej zasadzie: zanim ruszy, wymaga przygotowania. Fizycznie jest to złożony proces, który warto rozpocząć co najmniej dwa miesiące przed zakładanym startem sezonu. Idealnie, jeśli mamy w domu trenażer – jeżdżąc na nim w okresie zimowym mamy z głowy większość problemów z rozruchem ociężałych mięśni i stawów, a regularne przebywanie na treningowym siodełku warto uzupełnić o ćwiczenia rozciągające i wzmacniające całe ciało. Dlaczego? Bo dla zachowania odpowiedniej pozycji i uniknięcia na przykład niepotrzebnych ruchów bioder konieczny jest stabilny tułów – a do tego potrzebny nam mocny grzbiet i brzuch. Dlatego też ćwiczenia ogólnorozwojowe traktujmy jako naturalnego partnera pracy na trenażerach. Te ostatnie to świetny wybór dla rowerzystów – pozwalają zachować naturalną motorykę i dobre nawyki. Pomimo tego przed pierwszą przejażdżką sugerujemy wzmocnić ciało szeregiem prostych ćwiczeń.

Oto nasze propozycje:

  • Przysiady – w każdej formie są świetnym przykładem idealnego ćwiczenia; zginanie nóg przy utrzymywaniu prostego tułowia, oto cała tajemnica – tyle i aż tyle; możemy ten ruch zmodyfikować, pracować na uniesionych piętach (to tzw. przysiad kolarski), z obciążeniami, czy w bardzo zwolnionym tempie; ważne jest, by robić to dokładnie i zdyscyplinować się do zachowania dobrej postawy; po pewnym czasie warto spróbować przysiadu na jednej nodze – doskonale wspomaga on rozwój mięśni nóg dbających o pracę kolan; 
  • Ćwiczenia z taśmą – świetny pomysł na pobudzenie do pracy mięśni z grupy przywodzicieli; taśmę gimnastyczną zakładamy powyżej rzepki, na lekko ugiętych nogach wykonujemy kroki w bok, ale tak, by stopa nie „szukała” tego ruchu a cały czas pozostawała w jednej linii z kolanem;
  • Wchodzenie po schodach – ćwiczą tak himalaiści, od zawsze doceniając ten rodzaj treningu jako świetny pomysł na rozwój ogólny i wzmocnienie pracy nóg; warto po pewnym czasie wzbogacić ten element o obciążenie;
  • Plank – popularna „deseczka” znana z każdego treningu crossfitu czy aerobiku; jest to proste i niezwykle korzystne ćwiczenie, które nawet bez specjalnych zmian będzie wzmacniać nasze plecy i lędźwie oraz mięśnie brzucha;
  • Jogging – świetny rodzaj treningu ogólnorozwojowego, który możemy wykonywać niemal w każdych warunkach i który przygotowuje nas do trudów sezonu rowerowego; kilka czy kilkanaście kilometrów – to bez znaczenia, ważne by było to regularne; jogging przyzwyczaja nasze płuca do większego wysiłku, co niweluje pomysły organizmu na tak zwaną zadyszkę; 

Rower gotowy. My, jeśli zaczęliśmy odpowiednio wcześnie ćwiczyć, także z mniejszym oporem wślizgniemy się w nowy sezon. Wiosna za pasem, o czym jeszcze powinniśmy pamiętać?

Nowy sezon, jakie ubranie wybrać na rower?

Nowy sezon – jakie ubranie wybrać na rower?

Nie szata zdobi człowieka, jak zwykło się mawiać i w odniesieniu do rowerzystów ma to  dwojakie znaczenie. Z jednej strony nie możemy nie doceniać roli stroju rowerowego – jest on naszą ochroną przed wyziębieniem, warunkami atmosferycznymi i zapewnia podstawowe poczucie higieny. Wybrany właściwie i mądrze dopasowany będzie służył tak, aby sezonu nie wspominać ilością nieprzyjemnych otarć. Nie bójmy się inwestycji w strój – ma on często decydujące znaczenie dla odczuwania komfortu podczas jazdy, nawet tej o bardziej wyczynowym czy ekstremalnym charakterze. Z drugiej strony – przesada jest zawsze zła. Jeśli zaczynamy od stroju, a mamy pobieżnie zrobiony serwis roweru, czy zignorowaliśmy przygotowanie fizyczne – to wynik takiego równania nie będzie dla nas korzystny. Zatem, zanim wsiądziemy na nasz odświeżony i gotowy do jazdy jednoślad, oto garść propozycji dotyczących stroju:

  • Skarpetki – kupujemy te kolarskie: szybciej schną, są najczęściej bezszwowe, pomagają odprowadzać ciepło i zapewniają stopie higienę, łatwo się piorą i można dostać takie, które są wzbogacone w elementy odblaskowe – a to już pomaga w zachowaniu bezpieczeństwa;
  • Bielizna – termoaktywne modele z wkładkami to obecnie standard; produkuje je szereg uznanych producentów; najlepsze są te z wełny merino, świetnie pracują, nie ocierają i dają poczucie świeżości i wygody;
  • Spodenki – przed nowym sezonem możemy pomyśleć o wzbogaceniu garderoby o modele z długimi nogawkami lub na szelkach – pomogą zmienić sezon na dłuższy i wygodniejszy;
  • Rękawiczki, kask – kontrolujemy zużycie po każdym sezonie, a przed kolejnym nie bójmy się zapłacić za nowe; tu nie ma kompromisów – dłonie muszą trzymać pewnie a głowa musi być chroniona;

On the road again!

Dotarliśmy! Mamy sprawdzony rower, ćwiczyliśmy i zadbaliśmy o odpowiednią garderobę. Pozostaje jeszcze psychika, która to wszystko – mamy nadzieję – dopięła na ostatni guzik. Drogi stoją przed nami otworem, a my możemy ruszać – pamiętajmy o umiarze, aby jego brak nam nie zaszkodził. Jazda na rowerze to cudowne paliwo, dla życia, dla komfortu, dla szczęścia i jego postrzegania. Paliwo dla naszych charakterów, osobowości, dla pasji. Paliwo, które jest najlepsze na świecie – bo nikomu nie szkodzi. Żołnierze! Uśmiechajcie się i oby nie zbrakło Wam odwagi w byciu szczęśliwym na rowerze. Zadbaliśmy o to, a teraz pora ruszyć przed siebie. Naprzód! 

Wpis oraz zdjęcia przygotowane zostały przez RowerTour.


Sport
3/29/2021

Chcesz uszczęśliwić swoich pracowników?

Lub skontaktuj się z nami mailowo: contact@activy.pl